17/07/2001

17/07/2001



    PC WORLD KOMPUTER RECENZJA DISPELA

    Dispel
    I znów kraina Dman spłynęła krwią... Potwory wyszły ze swoich kryjówek, ludzie giną, krążą też pogłoski, że to powrócił Bóg Zniszczenia Harass... zbliża się armageddon... A to wszystko podobno za sprawą władcy Świętego Biskupstwa, papieża Piacha. Mimo, że to właśnie on pokonał niegdyś giganta Galgadola, który walczył po stronie złego boga, teraz wszystko wskazuje na to, że to sam papież stoi za całym złem jakie spłynęło na Dman, a ręce jego splamione są krwią niewinnych. Twój wuj prosi Cię o pomoc w wyjaśnieniu sprawy, a że jesteś młody, odważny, spragniony przygód i losy krainy nie są Ci obojętne, rozpoczynasz jako rycerz, wojownik, łucznik lub mag swą wędrówkę przez pełne niebezpieczeństw, potworów, pułapek i zadań do rozwiązania krainy: Aesh, Shereg i Yam...

        Szczypta magii i ostre miecze
    Wielkie granie.
        Tak w skrócie zaczyna się gra "Dispel" stworzona przez Abalon Studio, a w Polsce wydana przez IDG Poland, jako dodatek do specjalnego, jubileuszowego wydania miesięcznika PC World Komputer. Jak chyba nie trudno się po tych paru słowach wstępu domyślić jest to gra z gatunku role-playing game (RPG). Już w pierwszej chwili po uruchomieniu samo nasuwa się skojarzenie z Baldur's Gate. Przede wszystkim grafika - tereny i ich kolorystyka wyglądają bardzo podobnie. Sposób przedstawienia większych budowli też jest zbliżony, często nawet przewyższa pierwszą część "Wrót Baldura". Inne elementy gry z kolei przypominają Diablo. Między innymi sposób walki - zadawanie ciosów polega na szybkim klikaniu w przeciwnika. Nie bardzo mamy wtedy czas na myślenie, czy - tym bardziej - dogłębniejsze przygotowanie strategii, co w innych grach RPG umożliwia nam walka turowa , taka jak w Fallout , bądź pauza jak we "Wrotach Baldura".
        Poza ogólnie ładną oprawą graficzną, należy niestety wytknąć brak płynności animacji - zarówno bohaterowie jak i wszelkie potwory często poruszają się i walczą jakby kij połknęły. Zapewne wiąże się to ze zbyt małą ilością klatek animacji przypadających na poszczególne ruchy. Gdy na rynku dostępne są już dawno takie tytuły jak Diablo 2 czy Baldur's Gate 2, twórcy gry mogli się jednak trochę bardziej postarać. Poza tym, samą grafikę trudno też porównywać z nowszymi hitami, gdyż brak jest jakiegokolwiek wspomagania ze strony akceleratorów graficznych. Daje to jednak możliwość uruchomienia gry bez większych problemów również na słabszych maszynach. Również objętość gry (2 CD) plasuje ją bliżej starszych, aczkolwiek dobrych gier.
        Ogólne wrażenie jest takie, że skądś tę grę już znamy. To pewnego rodzaju wtórność, ale niekoniecznie jest to wadą. Po prostu zastosowano sprawdzone już rozwiązania. W końcu to RPG i trudno oczekiwać w tym gatunku czegoś absolutnie nowego. Interfejs jest dość intuicyjny, wszystko jest na swoim miejscu. Mamy więc zarówno "inventory" z możliwością zmian w ubiorze i uzbrojeniu naszego bohatera, jak i zakładkę z rozwojem doświadczenia i umiejętności, a także osobno czary, paski życia i many. Właściwie nie ma o czym się tutaj rozpisywać, zarówno te opisane elementy, jak i pozostałe są bardzo typowe.     Powróćmy jednak do samej treści gry, bo w końcu tak naprawdę to o to tutaj chodzi. Fajerwerki graficzne i inne wynalazki odłóżmy sobie do samochodówek czy shooterów. Gra RPG, wywodząca się w końcu z gier karcianych musi mieć przede wszystkim ciekawy scenariusz, obszerny świat gry z wieloma postaciami i wątkami, no i jeszcze to "coś", co przykuwa nas do ekranu na długie godziny. I to chyba udało się twórcom gry. Jej świat może nie jest tak wielki jak najsłynniejszych gier z tego gatunku, ale bardzo urozmaicony, a fabuła jest rzeczywiście nieliniowa. Cóż to znaczy? Już na samym początku gry możemy się udać w najodleglejsze zakątki świata, teoretycznie bez konieczności wykonania jakichkolwiek zadań (czy przechodzenia do kolejnego etapu). A "teoretycznie" tylko dlatego, że bez zdobytego uprzednio doświadczenia, uzbrojenia i umiejętności trudno będzie nam w tym świecie przeżyć. Ale rzeczywiście "robimy co chcemy" i w jakiej chcemy kolejności, a sposobów ukończenia gry jest wiele. Oczywiście każda z postaci będzie też preferowała, ze względu na swoje unikalne cechy, inny styl walki czy rozwiązywania problemów, a także rozwijała inne umiejętności.
        Jak już wspominałem cały świat gry składa się z trzech krain, każda zaś z nich stanowi osobną, dość obszerną mapę, na której znajdziemy jeszcze wiele, często kilkupoziomowych jaskiń lub podziemi. Czeka tam na nas kilkadziesiąt gatunków potworów. Do walki z nimi mamy cała masę (ok. 80) rodzajów uzbrojenia i kilkadziesiąt czarów. Na swojej drodze napotykamy rzecz jasna nie tylko potwory i wrogów, ale i wiele przyjaźnie lub chociaż obojętnie nastawionych postaci. Praktycznie ze wszystkimi możemy porozmawiać. Sposób rozmowy bardzo przypomina ten z "Baldur's Gate", z tą różnicą, że praktycznie wszystkie teksty są tylko pisane, rzadko kiedy coś usłyszymy (ale nie ma się co dziwić - rozmów jest bardzo dużo, a całość mieści się tylko na 2 płytach).
        Chyba jest to dobry moment, żeby wspomnieć o tym, iż gra jest całkowicie spolszczona, co jako takie jest niewątpliwie dużą zaletą. Głosu postaciom użyczyli profesjonalni aktorzy, zostały też przetłumaczone wszystkie teksty pisane. O ile do podłożonych głosów nie można mieć zastrzeżeń, to niestety do tłumaczenia tekstów należy się niewątpliwie przyczepić. Miejscami brzmią trochę sztucznie, ale nie to jest główną wadą. Tłumaczenie nie bierze pod uwagę płci, a nie jest chyba miłe grać postacią kobiecą, do której wszyscy zwracają się jak do faceta. Także napotkane kobiety mówią o sobie w rodzaju męskim. Minus, ale tak bardzo nie przeszkadza w grze.
        Na koniec krótkie podsumowanie. Gra mimo sporej ilości niedociągnięć godna jest polecenia, głównie ze względu na ciekawą, nieliniową fabułę. Jeśli jako fan RPG ukończyłeś z zapartym tchem wszystkie dostępne gry tego typu, nie możesz doczekać się Baldur's Gate 3 czy choćby dodatku do Diablo II, zagraj a poczujesz się zupełnie jak "w domu" i nie będziesz się nudził. Jeśli nigdy nie grałeś w podobną grę, spróbować też nie zaszkodzi - czego by o Dispel nie powiedzieć - na pewno warta jest swojej ceny!

    Maciej Szwajkowski

    producent: Abalon Studio
    informacje: IDG Poland

    ŹRÓDŁO WWW.PCWORLD.PL